niedziela, 20 stycznia 2013

kosmetyki dla bobasów

Zastanawiałam się nad tym postem ale w ostateczności myślę, że może się przydać... Otóż Amelka od urodzenia miała suchą skórę i walczyłam z tym od jej pierwszych dni. W szpitalu myją mydełkiem, co nie do końca mi odpowiadało (gdyż mimo naturalnego pH skóry, bezpośredni kontakt takiego brzdąca z jakimkolwiek kosmetykiem po prostu wysusza). W szpitalu stosowałam krem do skóry suchej emolium, ale niewiele zdziałał :( Tak więc po powrocie do domku: emolienty! Oj pomagały znacząco...woda ładnie natłuszczona i dzieciątko czyste i nawilżone:) Ale... trzeba też przyzwyczaić malucha do "zwyklejszych" kosmetyków, tak aby do 18.roku życia nie było skazane na emolienty, gdyż np. skóra bo późnym spotkaniu z dojrzalszymi kosmetykami zacznie buntować się np. wysypką. Więc po skończeniu 3. miesiąca postawiłam na NIVEA'e. Firma od lat znana i uwielbiana. Wątpię czy znajdzie się jakakolwiek osoba nie posiadająca tradycyjnego kremu z tej firmy.



Kupiliśmy Szampon i płyn do kąpieli 2 w 1. Miałam pewne obawy, gdyż "jak coś jest do wszystkiego, to nie nadaje sie do niczego". Ale okazało się zupełnie odwrotnie! Zapach śliczny (nie taki jak tradycyjny krem) dzidziusiowaty, delikatny, subtelny /też lubicie wąchać wasze pociechy?/. Nawilżał skórę, to fakt...ale co z masażem? dzidziusie uwilbiają uspokajający dotyk mamusinej łapki...

Tak więc kolejny dylemat: OLIWKA. Niby proste, a jednak.
Posiadałam trzy różne:
1) Hipp
2) Jonsons&Jonsons (fioletowa)
3) Bambino

nr 1) troszkę mnie zawiódł...tak wiele mam (a nawet kobiet używających oliwkę do swej dojrzałej skóry) poleca Hippa ale mnie nie zachwyciła. Owszem zapach ładny, delikatny. Konsystencja bardziej tępa, niż w tradycyjnych oliwkach (dzięki czemu nie jesteśmy tłuści) ale wydajność? Zerowa. Ileż ja musiałam produktu zużyć żęby poczuć ze ciało Amelki jest nawilżone. Zdecydowanie za dużo, a co za tym idzie- trwało to zdecydowanie za długo! Bobas rozebrany, może zmarznąć!

3/5


nr 2) słyszałam że są zwolennicy i przeciwnicy tej firmy. Ja jednak postanowiłam spróbować. Oliwka jest wporządku sama w sobie. Jednak ma wiele utrudniających jej funkcjonowanie cech. O czym mówie? Zakrętka- niby fajnie bo zabezpieczona... Ale jak się człowiek śpieszy bo dzidziuś goły to nie ma szans żeby ją otworzyć! Pomoc wskazana... następna wada...nigdy nie wiemy czy dobrze zamknęliśmy produkt. Kwestia zapachu..hm...zdecydowanie za intensywny dla malucha. Ja miałam podrażnione nozdża,a co dopiero 3 msc bobas?! ...Nie podrażniła, ale co z tego?

1/5

nr 3) Zapach, owszem może być. Zamknięcie w postaci "pstryczka" jak najbardziej na tak. Wydajność-ok. Konsystencja tradycyjna. Może być!

4/5

Mam w planach wypróbować oliwkę Nivea, gdyż szampon jest cudny to i może oliwka będzie boska?
Próbowałyście?


4 komentarze:

  1. Niestety nie próbowałam osobiście :( Podobno oliwka z firmy Hipp jest rewelacyjna

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie Nivea jest za bardzo napakowana chemią. Przez chwilę używaliśmy żelu 2w1 do mycia ciała i włosów. Teraz za to używamy kosmetyków z Babydream (w tym oliwki) i jestem z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zraziłam się do tej firmy po zużyciu paczki pampersów. Były cienkie, niechłonne i bardzo skromne.

      Usuń