sobota, 23 lutego 2013

Zima bez spacerów?

No i kolejny dylemat młodej mamy...
Zresztą tych niepewności dziennie przewija się przez głowę tysiące, a tutaj staram się zamieszczać najistotniejsze (gdzie intuicja bywa mylną) lub spędzające sen z mych powiek.
Jak wiecie, bądź nie- śląsk zasypało po raz nasty i nie mam ochoty już NAWET patrzeć za okno. Ale nie o mnie tutaj mowa. Ami ma bardzo wrażliwy nosek. Wystarczy jedna wizyta u mojej mamy (gdzie kaloryfery szaleją z wysoką temperaturą) i od razu mamy zatkany nos.. Lekki wiaterek i mamy kipiący katarek... Więc ja się pytam co robić? za oknem temp. ok.-2, śnieg sypie jak oszalały no i wiatr jakiś taki nie przyjemy. Z jednej strony bardzo chcę zapewnić jej atrakcji i troszkę świeżego powietrza, by de facto była zdrowa- jednak gdy przypomnę się z jakim krzykiem wiąże się wydmuchiwanie noska aspiratorem - jestem w rozsypce. I to totalnej. Wymyśliłam sobie wychodzenie na pół godzinki, ale stwierdzam że dłużej trwa ubieranie (co dla A. jest męczarnią) i  tachanie wózka z 4. piętra. No i co najgorsze- po tych 30 min gdy ja zazwyczaj jestem już pod blokiem Ami zasypia... i kolejny problem: do domu (przy wyjmowaniu z wózka się obudzi)? czy kolejne pół godzinki? (ryzyko kataru)?

Może napiszcie mamuśki jak wy korzystacie z zimy?


4 komentarze:

  1. Ja patrzę na wilgotność powietrza. Od tego w zasadzie uzależniam wyjście na dwór, a nie od temperatury (chociaż staram się unikać wychodzenia, jak temperatura spada poniżej -8).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecisz mi jakiś sprzęt do sprawdzania wilgotności powietrza? Ja niestety nie posiadam i jestem "ciemna" w tych sprawach.. A przyda mi się bardzo!

      Usuń
  2. ja patrzę na temperaturę oraz na wiatr jeśli jest chłodny staram się nie wychodzić :( ja jestem zmuszona często wychodzić ponieważ tylko wtedy Franek mi w dzień śpi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara!! też bym chciała... może kondycja by mi sie poprawiła :(

      Usuń